Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi – dlaczego budzi kontrowersje?

Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi to organizacja zrzeszająca wykształconych, inteligentnych i bezkompromisowych katolików świeckich. Tacy ludzie stanowią prawdziwe niebezpieczeństwo dla dominacji niszczącej libertyńskiej pseudokultury. Mówiąc non possumus aberracjom, wysypującym się niczym z puszki Pandory budzą niechęć, opór, nienawiść nawet.

Szczególnym powodem tych kontrowersji jest sprzeciw Stowarzyszenia wobec promocji homoseksualizmu. Ten sprzeciw opiera się na zasadach prawa naturalnego, z którym to homoseksualizm jest sprzeczny. Związki homoseksualne bowiem nie są w stanie powołać na świat nowego potomstwa. Pod tym względem różnią się fundamentalnie od związków heteroseksualnych. Dlatego też dążenie do ich zrównania stanowi aberrację.

Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi budzi kontrowersje ponieważ nie waha się przypominać o tej prawdzie i powoływać również na argumenty z Pisma Świętego. W punkcie 2357 Katechizmu Kościoła Katolickiego czytamy, że „Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci. Przybierał on bardzo zróżnicowane formy na przestrzeni wieków i w różnych kulturach. Jego psychiczna geneza pozostaje w dużej części niewyjaśniona. Tradycja opierając się na Piśmie Świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że «akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane». Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane”.

Do tego dochodzą słowa świętego Pawła „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego”. [1 Kor 6,9-10]. 

Apostoł Narodów nie waha się surowo rozprawiać z homoseksualizmem również w Liście do Rzymian. Jak czytamy w nim „Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie” [Rz 1,26-27].

Niestety dziś homoseksualizm stał się czymś w rodzaju ideologii o charakterze totalitarnym. Nie znosi żadnego sprzeciwu. Głoszony jest w mediach, na uniwersytetach, w szkołach. Po jego stronie stoi gigantyczny przemysł filmowy w subtelny ale i dramatyczny sposób wywierający wpływ na ludzi i dążący do transformacji ich światopoglądu.

Kto sprzeciwia się tym quasi-totalitarnym dążeniom musi zostać zniszczony, sponiewierany, zmieszany z błotem. Dlatego właśnie Stowarzyszenie Księdza Skargi w Krakowie budzi kontrowersje.